Spacerowałam sobie po terenach myśląc czy
w końcu nie zanudzę się na śmierć. Poszłam do gwieździstego lasu jednak i tam
się nudziłam, postanowiłam wyjść poza teren watahy, gdy opuściłam gwieździsty
las zobaczyłam jakąś obcą polanę, uśmiechnęłam się i zaczęłam biec, nie
widziałam jak gwieździsty las oddala się bardziej i bardziej aż w końcu gdy się
odwróciłam zniknął mi z oczu, nie zapomniałam skąd przyszłam więc postanowiłam
pójść trochę dalej, biegłam i biegłam aż zobaczyłam wielką krawędź, usłyszałam
coś w krzakach, zrobiłam jeden krok w tył i... spadłam w przepaść jednak ktoś
mnie złapał i wyciągnął. Był to pewien basior, wyglądał groźnie więc też
postanowiłam go nastraszyć, zjeżyłam futro, widać było, że był spokojniejszy.
- Jesteś na terenie watahy... - powiedział
groźnie
- Naprawdę? - powiedziałam bo nie
sądziłam, że dwie watahy mogą być aż tak blisko jednak gdy spojrzałam za niego
zobaczyłam, że od dawna nie widać było tamtej polany.
- Przepraszam. Nie wiedziałam - powiedziałam
- Dobra, a może chcesz do nas dołączyć? -
zapytał basior - Tak poza tym jestem Ray.
- Nie dzięki, mam już watahę, poza tym
jestem Nalen - powiedziałam i się uśmiechnęłam
Był bardzo fajny i miły, gdyby nie to, że
był z innej watahy chyba bym się w nim zakochała. Zobaczyłam, ze jest późno
więc powiedziałam do Ray'a :
- Dobrze, ja już idę. Oddaliłam się bardzo
od swojej watahy, do zobaczenia - powiedziałam
Ehh... Smutno mi było go pożegnać ale cóż.
Postanowiłam nikomu nie mówić o mojej przygodzie.
Nagroda za zadanie: 500 WZ
Ocena Alfy (od 1-6 {oceniane tak jak w szkole}) - 5+
Kometarz Alfy - Świetnie się zpisałaś Nalen! Zero błędów ortograficznych i dobrze rozwinięte opowiadanie. Nie za długie ale też nie za krótkie :) . Gratuluję!
Ocena Alfy (od 1-6 {oceniane tak jak w szkole}) - 5
Kometarz Alfy - Świetnie się zpisałaś Nalen! Zero błędów ortograficznych i dobrze rozwinięte opowiadanie. Nie za długie ale też nie za krótkie :) . Gratuluję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz