piątek, 3 stycznia 2014

Od Rorana

Powoli otworzyłem oczy. Wstałem. Każda część ciała sprzeciwiała się mej woli. Wszystko mnie bolało. Moment.. Co to wczoraj było? Ach, tak. Napad innej watahy, na wilka samotnika! Tchórze! Jeszcze żeby atakować od tyłu! Spojrzałem na kilka wilczych trupów, leżących na ziemi. Kruki już do połowy je obżarły. Poza tym... miałem zejść z tej góry. Powoli i ostrożnie to zrobiłem, lecz była zbyt stroma. Ześlizgnąłem się. U dołu zobaczyłem kolejnego trupa. Ach, to ten który chciał mnie zrzucić, ale pierwszy to zrobiłem. Zaśmiałem się ochryple i zobaczyłem waderę. Stała wytrzeszczając oczy na mnie i na martwego koleżkę. Jej sierść się jeżyła.
- Witam.-powiedziałem spokojnie.


~Rosalie?~



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz