Zdziwiłam się. Skąd on zna Nalen?
-Skąd ją znasz?-nadal ostrzyłam kły. A jeśli on chce skrzywdzić Nalen?
-Spotkaliśmy się wczoraj. Nie mówiła Ci?-spytał zdumiony.
-Nie.-przestała się jeżyć.-A dlaczego poszukujesz Nalen?
-Eh... Czy ja naprawdę muszę Tobie wszystko mówić?-był zmęczony moimi ciągłymi pytaniami.
-Nie nie musisz. Tak, Nalen należy do mojej watahy.-odpowiedziałam wracając do tematu.
-To chciałbym dołączyć do Twojej watahy.-powiedział z oddaniem i ufnością.
-A więc, jeśli nie skrzywdzisz nikogo z mojej watahy, przyjmuję Cię.-uśmiechnęłam się.
-Dziękuję! Czy mogę wiedzieć, gdzie jest Nalen?-spytał z nadzieją.
-Niestety nie wiem, gdzie może się teraz znajdować. Zaprowadzę Cię do jaskini watahy. Może tam będzie.-powiedziałam i ruszyliśmy do jaskini. Była tam jedna wadera... Nalen.
~Nalen?Ray?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz