Byłam zła na Anayę. Nie chodziło o to, że nie chciało mi się szukać Ray'a, ale, że ona miała go wyraźnie gdzieś. Nalen musiała to zauważyć.
-Rosalie, nie uważasz, że Anaya, jest jakaś dziwna?-spytała.
-Możliwe. Nie każdego wilka jest łatwo rozgryźć.-A jednak próbowałam stanąć w obronie Anayi.
W Gwieździstym Lesie był Ray. Siedział sobie w najlepsze.
- Gdzie ty byłeś do licha?-spytałam wkurzona.
~Nalen?Ray?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz